Rankiem o godzinie 8:30 przywitały mnie znajome i uśmiechnięte twarze. Nasi artyści (ja też, jako osoba prowadząca) mieli niepewne miny, bo to przecież taki ważny występ!!! Impreza rozpoczęła się Mszą Św. o godzinie 9:30, w trakcie której ksiądz, nie żałując święconej wody, pokropił wszystkich i pobłogosławił. Kazanie wygłosił ksiądz kanonik Andrzej Głos – były uczeń naszej szkoły. W sali katechetycznej czekała na nas pełna zieleni i polnych kwiatów scena, na którą wniesiono sztandar szkoły.
Przybyli zaproszenie gości, m.in. wicekurator Grażyna Wójtowicz-Huba, st. wizytator Halina Pomorska, burmistrz Kazimierz Pidek, wiceburmistrz Grzegorz Orzeł, radni, dyrektorzy szkół i absolwenci naszej szkoły.
Wzruszającym momentem w części oficjalnej było pokazanie uczniom sztandaru i złożenie ślubowania przez przedstawicieli poszczególnych klas. Goście mieli wspaniałe humory i z zainteresowaniem śledzili scenki i słuchali wierszy Marii Konopnickiej, patronki naszej szkoły. Byłam dumna, że mogę zapowiadać ciekawe, często humorystyczne występy moich kolegów i koleżanek ze szkoły. Część artystyczna wypadła bardzo, pomyślnie, dzięki dobremu przygotowaniu, odwadze i talentowi występujących. Szczególnie podobała się wszystkim recytacja wiersza Stefek Burczymucha w wykonaniu wesołego Rafała z pierwszej klasy.
Jako prowadząca czułam się pewnie do chwili, gdy miałam, po przemówieniu pani Dyrektor Renaty Kilian, pokazać wszystkim obraz Marii Konopnickiej. Na szczęście nie było tak źle jak sądziłam. Około południa przenieśliśmy się na teren szkoły. Na nowym boisku odbyły się pokaz przygotowany przez grupę taneczną złożoną z uczniów, natomiast drugi przez – pana Janusza Chwaszczewskiego, który zaprezentował styl walki wschodniej. W czasie festynu można było zaopatrzyć się w lody, napoje i przeróżne pyszności, sprzedawane przez naszych rodziców. Inną atrakcją, która przyciągnęła wszystkich, była licytacja obrazów i innych prac wykonanych przez uczniów naszej szkoły (może przyszłych artystów…). A później głośna muzyka i tańce na nowym boisku w cieniu ogromnych i starych drzew . Czas tak szybko mijał … Tak to już jest, że co dobre, zawsze szybko się kończy.
W drodze do domu wspominałam miniony dzień i w pewnej chwili pomyślałam, że Maria Konopnicka z pewnością byłaby dumna z naszej szkoły. Dom, szkoła, rodzinna wieś – to moje małe Ojczyzny…
Absolwentka Szkoły Podstawowej
Justyna Kwiatkowska
(za dwa miesiące gimnazjalistka)